Jak wiadomo Prawo budowlane nas nie rozpieszcza i nie pozwala na zbytnie szaleństwo w modyfikacji otaczającego nas krajobrazu. Przyjmując wstępną koncepcję trzeba niestety liczyć się z tym, że nie wszystko, co planujemy we własnym zakresie, można od razu wybudować.
Artykuł 30. Ustawy z dnia 7 lipca 1994r. "Prawo budowlane" (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r. poz. 290 ze zmianami) mówi:
"1. Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga: (...)
3) budowa ogrodzeń o wysokości powyżej 2,20 m i wykonywanie robót budowlanych polegających na instalowaniu: (...)
b) urządzeń o wysokości powyżej 3 m na obiektach budowlanych;"
Wynika z tego jasno, że jeśli chcemy żyć w zgodzie z obowiązującym prawem, uniknąć strat czasu i pieniędzy związanych z odwiedzaniem urzędów, załatwianiem pozwoleń, itd., możemy zamontować na obiekcie budowlanym (w tym przypadku jest to dom jednorodzinny) urządzenie (mała elektrownia wiatrowa) o wysokości do 3m. Co więcej - nie musimy tego zgłaszać do właściwego organu administracji architektoniczno-budowlanej, a tym bardziej występować o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę.
Jeżeli chcielibyśmy wybudować wiekszą, wolnostojącą elektrownię wiatrową, to niestety nieodzowne są wizyty w urzędach. O ile budując małą elektrownię wiatrową umieszczoną na "tymczasowo zamontowanym" maszcie z odciągami pewnie można by się obyć bez uzyskiwania pozwolenia na budowę, o tyle większych rozmiarów elektrownia wiatrowa trwale posadowiona na gruncie, to już obiekt budowlany, i co się z tym wiąże, musimy przejść przez wszystkie procedury przewidziane przez prawo, aby móc rozpocząć jej budowę.
W naszym przypadku na budowę elektrowni na maszcie z odciągami nie mamy miejsca, a budowa wolnostojącej elektrowni posadowionej na fundamencie to zbyt duży koszt. Pozostało więc do dyspozycji owe 3m wysokości na obiekcie budowlanym określone przez Prawo budowlane i na tym należało się skoncentrować.
3m - z jednej strony trochę mało, z drugiej strony te 3m mają zapewnić bezpieczeństwo nam i naszym budynkom, które bardzo często są obciążane dodatkowymi urządzeniami, a obciążenia te przecież w przeszłości nie były uwzględniane przy projektowaniu.
Na początku trzeba zastanowić się w jakim stopniu elektrownia wiatrowa, którą zamierzamy zamontować na dachu, wpłynie na nasz budynek i czy w ogóle można ją zamontować.
Jeżeli ustaliliśmy, że możemy nasz budynek obciążyć elektrownią wiatrową, należy teraz zastanowić się co tak naprawdę chcemy i możemy wybudować. W przypadku naszego projektu zastanawialiśmy się jaki rodzaj elektrowni wybrać - turbina Savoniusa o pionowej osi obrotu (VAWT - Vertical Axis Wind Turbine), czy elektrownia wiatrowa o poziomej osi obrotu (HAWT - Horizontal Axis Wind Turbine). Savonius - start przy małych wiatrach, cichobieżność, ale niestety mała moc w stosunku do gabarytów. Tradycyjna elektrownia wiatrowa - duża moc przy niewielkich wymiarach, stosunkowo mała waga, ale nieco głośniejsze. Ze względu na wiekszą moc i lżejszą konstrukcję wybraliśmy elektrownię o poziomej osi obrotu.
Postanowiliśmy, że koło wiatrowe elektrowni powinno mieć około 2,70m średnicy, a cała konstrukcja wysokość 2,90m ponad kalenicą dachu, co daje 20cm szczeliny między kalenicą a kołem wiatrowym.
Zapraszam do lektury następnej strony